Czyż najlepszym prezentem na świecie nie jest taki, który sprawia przyjemność również obdarowującemu? Moim zdaniem fajnie jest móc upiec takie dwie papryki na jednym ruszcie! Posunięciem doskonałym było w tym roku własnoręczne wykonanie domku dla lalek dla mojej pięcioletniej córki. Budując go miałam na myśli radość dziecka. Okazuje się jednak, że to świetny prezent również dla mnie samej: już zawsze, w każdej wolnej chwili, będę miała możliwość udoskonalać tę naszą małą architekturę. Sam szkielet domu to jedno, tu raczej pole manewru jest ograniczone. Umeblowanie i udekorowanie domku to już zupełnie inna kwestia - aż się prosi, by puścić wodze fantazji. A gdy jeden projekt wnętrz zostanie już wyczerpany do granic, zawsze można stworzyć drugi komplet mebli i akcesoriów - na zmianę!
KONKRETY
Szkielet domku (podłogi i ściany) wykonany jest ze sklejki o grubości 6 mm. Do wykonania balustrady użyłam kołka drewnianego 0,6 x 100 cm.
Szkielet został zmontowany przy pomocy wkrętów i wzmocniony klejem typu Wikol.
Wymiary domku to:
100 cm - w najszerszym miejscu, czyli u podstawy (ogródek ma szerokość 30 cm);
83 cm - wzwyż (zamysł był taki, żeby zmieścił się pod parapetem u dzieci w pokoju); 26 cm - głębokość 32 cm wysokość każdej z dwóch głównych kondygnacji (tak, żeby zamieszkać w nim mogła lalka Barbie) 17 cm wysokość trzeciej kondygnacji - pokoju dziecięcego (czyżby po to żeby “dorosła” Barbie nie miała tam wstępu?? ;)) 10 cm szerokość balkonu
Szkielet domku został pomalowany ekologiczną emalią przeznaczoną do zabawek dziecięcych.
Mebelki wykonane są ze sklejki (głównie o grubości 6 mm).
Do dyspozycji miałam odpady poprodukcyjne zakupione w wytwórni Drewniany Domek (można kupić kilogramowy worek różnych sklejkowych ścinków) - lubię wykorzystywać to, co komuś innemu już się nie przyda. Daje mi to poczucie pełnego wykorzystania zasobów i ogranicza koszta. Ogromną zaletą jest też to, że ogranicza (choć nie eliminuje całkowicie) ilość cięć wykonywanych własnoręcznie - kto ma w domu dzieci i koty, wie że kiedy lecą wióry, znaleźć je potem można w najmniej oczekiwanych miejscach. Sprzątanie zajmuje więcej czasu niż samo cięcie. Polecam upcycling!
Mebelki w całości pomalowane są farbkami akrylowymi. Akcesoria wykonane są z różnych materiałów: gliny, drutu, koralików, gałęzi, kolorowych gazet (podróżniczych i dziecięcych), sztucznych liści. Wszystko klejone klejem typu wikolowego lub mocowane przy pomocy zszywacza tapicerskiego.
Podłoga wyłożona resztkami z naszych domowych, poremontowych zasobów: płyta korkowa i wykładzina dywanowa.
Praca w toku, pozostańcie czujni! :)
ps. jak widzicie, koty lepiej zostawić za drzwiami pracowni. Starają się pomóc, ale wychodzi im to różnie.. ;)
Autor: Elementy.Drewniane